Nisza czy chłonny rynek?
Rynek fotograficzny zapełnia się w ekspresowym tempie, dlatego coraz trudniej wybić się nawet wybitnym jednostkom, które chciałyby z pasji zrobić swoje główne źródło utrzymania. Faktem jest, że proces dochodzenia do pewnej płynności finansowej w tej dziedzinie bywa długotrwały i z pewnością nie należy do najłatwiejszych. Warto pamiętać, że jak w każdej branży, w której sprzedaje się usługę, trzeba od samego początku budować swoją bazę klientów, którzy w dodatku będą mieli wystarczający powód, by do nas wrócić. Warto wobec tego zawsze mierzyć siły na zamiary i realizować wyłącznie takie zlecenia, do których możemy podejść w pełni profesjonalnie. Z pewnością wielu fotografów zaczynało swoją przygodę od fotografowania bliskich. Nie ma w tym nic złego, choć warto już na tym etapie próbować swoich sił również na innych polach, wychodząc poza strefę własnego komfortu. Jedną z najbardziej lukratywnych gałęzi fotografii jest ta związana bezpośrednio ze ślubami. Serwisy dla freelancerów takie jak Useme.com również mogą okazać się cennym źródłem zleceń i nowych doświadczeń. Warto oferować swoje usługi za symboliczne kwoty, by móc bez presji budować swoje portfolio i tym samym nabywać potrzebnego doświadczenia i wprawy. Fotografia okolicznościowa to z pewnością źródło, które nigdy nie wyjdzie z mody. Jeżeli wobec tego zamierzamy ze zdjęć żyć, powinniśmy mieć na uwadze również tego typu zlecenia, które pomogą utrzymać płynność finansową i dzięki której będziemy mogli skupić się na projektach być może mniej komercyjnych, choć z potencjałem, który można wykorzystać, np. wysyłając pracę na konkursy.